Nowa energia...

...wiosna,  wiosna moi mili! Nareszcie przyszła od dawna wyczekiwana, pewnie przez Wielu z Was:)
...uwielbiam te dni, kiedy rano otwieram drzwi mojego domu i na zewnątrz czeka na mnie ciepłe powietrze i ostre słońce zapowiadające pogodny dzień...
...ten czas teraz to również przygotowani do świąt i prace w ogrodzie:) spędziłam już sporo czasu na porządkowych pracach ogrodowych ale to mi akurat nie przeszkadza,  wręcz przeciwnie...czuję że żyję:) ...kwiaty cebulowych rozpoczęły swój festiwal,  w donicach są już nowe nasadzenia i poczynione pierwsze zakupy do ogrodu...jestem pełna energii, dzięki pogodzie, zdrowej rodzinie! ( jakieś dziwne wirusy wszem i wobec rozkładają nawet największych zdrowotnych twardzieli!) no i pewnie dzięki mojej Kochanej JODZE:)...nowe asany i praca kręgosłupa przynoszą niesamowite rezultaty, plecki mniej bolą a człowiek jest bardziej zrelaksowany i odprężony...jogę będę zachwalać i polecać wszystkim, nawet tym, co nigdy w życiu  nawet 5 przysiadów nie zrobili, tym starszym i tym z nadwagą...nie ma znaczenia jakie macie dolegliwości,  joga pomaga bez względu na Wasze ograniczenia, wiem coś o tym:)
...ale nie o jodze miał być ten post...tylko tak przy okazji wiosny jakoś mi się skojarzyło...wiosna, ruch, nowe wyzwania i energia...ach...kocham tę porę roku...











Do zobaczenia wkrótce...
Wrócę do Was z przepisem:)
Uściski...
Agnieszka


Komentarze

Popularne posty