Podróż na sto stóp...

...w zeszły weekend Mąż zabrał mnie na randkę...była kolacja we włoskiej restauracji a potem kino...tytuł filmu nic nam nie mówił, kinowy plakat również...
...jednak "Podróż na sto stóp" okazał się filmem idealnym na ten wieczór...to lekki, łatwy i bardzo smaczny film...smaczny, bo pokazuje zderzenie dwóch kuchni - eleganckiej i wyrafinowanej francuskiej i aromatycznej i egzotycznej kuchni indyjskiej...
...hinduska rodzina przyjedża do Europy aby ropzpocząc nowe życie po stracie mamy i restauracji w pożarze...osiadają w malowniczej francuskiej miejscowości, zakładają hinduską restaurację na przeciwko...hm...restauracji francuskiej z jedną gwaiazdką Michelin i apodyktyczną właścicielką Madame Mallory...rozpoczyna się konflikt dwóch światów, dwóch kuchni, dwóch kultur...w sposób zabawny i prawie naturalny dochodzi do przeniknięcia się tych światów, szczególnie dzięki głównemu bohaterowi Hassanowi... W tym filmie poddajemy się iście wakacyjnej amosferze, pieknym francuskim krajobrazom, modzie na świeże lokalne produkty i niesamowitej miłości i pasji do jedzenia...
...zobaczcie sami, polecam...


Komentarze

Popularne posty