Prawie TEKSAŃSKIE BUŁKI...
..."Pieczenie jest lepsze niż terapia" - przeczytałam gdzieś niedawno....
...i całkowicie się z tym stwierdzeniem zgadzam...terapia i lekarstwo na nudę, na powakacyjną depresję, codzienną monotonię i doskonały sposób na ćwiczenie silnej woli ofkors;) ....szczególnie wtedy, kiedy liczymy skrupulatnie kalorie ( a kysz!) i wtedy kiedy ich nie liczymy ale dbamy o zdrowe i mądre odżywianie a pszenica, masło i cukier nie należą do naszych produktów " MUST HAVE" w domowej spiżarni...ale co to by było za życie bez odrobiny przyjemności?...cudna miękka cieplutka bułeczka, rozpływająca się w ustach... może być na słodko, może być na słono...hmmm....poezja...
...ja się skuszę (czyli złamię;)) o ile moja rodzina jeszcze coś mi zostawi bo za tymi bułkami przepadają...
Składniki :
4 łyżeczki drożdży
1/2 szklanki ciepłej wody
2 szklanki ciepłego mleka
3 łyżki roztopionego masła, schłodzonego
1/2 szklanki cukru
7-8 szklanek mąki pszennej
2 jaja
2 łyżeczki soli
1. Rozpuść drożdże w wodzie z łyżeczką cukru i pozostaw na 5 minut.
2. Dodaj do drożdży mleko, cukier i tyle mąki żeby ciasto miało konsystencję ciasta naleśnikowego. Porządnie wszystko zmieszaj.
3. Dodaj roztopione masło, jaja i sól. Ponownie wszystko dokładnie wymieszaj.
4. Dodaj resztę mąki i ugniataj do konsystencję miękkiego i sprężyste go ciasta ( ok 4-5 minut).
5. Dużą miskę oprósz mąką i włóż ciasto. Przykryj lnianą lub płócienną ściereczką i pozostaw do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość (ok.1 godzinę).
6. Uformuj z ciasta kuleczki wielkości średniego ziemniaka. Poukładaj na oprószonej mąką blaszce. Przykryj ponownie ściereczką i pozostaw w ciepłym miejscu na ok 30 minut do wyrośnięcia.
7. Piecz w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 15-20 minut aż bułeczki osiągną brązowo -złoty kolor.
...Od razu po wyciągnięciu z piekarnika można bułeczki posmarować roztopionym masłem ( ja pominęłam ten etap - dlatego w tytule posta dodałam słowo "prawie")...
...i całkowicie się z tym stwierdzeniem zgadzam...terapia i lekarstwo na nudę, na powakacyjną depresję, codzienną monotonię i doskonały sposób na ćwiczenie silnej woli ofkors;) ....szczególnie wtedy, kiedy liczymy skrupulatnie kalorie ( a kysz!) i wtedy kiedy ich nie liczymy ale dbamy o zdrowe i mądre odżywianie a pszenica, masło i cukier nie należą do naszych produktów " MUST HAVE" w domowej spiżarni...ale co to by było za życie bez odrobiny przyjemności?...cudna miękka cieplutka bułeczka, rozpływająca się w ustach... może być na słodko, może być na słono...hmmm....poezja...
...ja się skuszę (czyli złamię;)) o ile moja rodzina jeszcze coś mi zostawi bo za tymi bułkami przepadają...
Składniki :
4 łyżeczki drożdży
1/2 szklanki ciepłej wody
2 szklanki ciepłego mleka
3 łyżki roztopionego masła, schłodzonego
1/2 szklanki cukru
7-8 szklanek mąki pszennej
2 jaja
2 łyżeczki soli
1. Rozpuść drożdże w wodzie z łyżeczką cukru i pozostaw na 5 minut.
2. Dodaj do drożdży mleko, cukier i tyle mąki żeby ciasto miało konsystencję ciasta naleśnikowego. Porządnie wszystko zmieszaj.
3. Dodaj roztopione masło, jaja i sól. Ponownie wszystko dokładnie wymieszaj.
4. Dodaj resztę mąki i ugniataj do konsystencję miękkiego i sprężyste go ciasta ( ok 4-5 minut).
5. Dużą miskę oprósz mąką i włóż ciasto. Przykryj lnianą lub płócienną ściereczką i pozostaw do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość (ok.1 godzinę).
6. Uformuj z ciasta kuleczki wielkości średniego ziemniaka. Poukładaj na oprószonej mąką blaszce. Przykryj ponownie ściereczką i pozostaw w ciepłym miejscu na ok 30 minut do wyrośnięcia.
7. Piecz w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 15-20 minut aż bułeczki osiągną brązowo -złoty kolor.
...Od razu po wyciągnięciu z piekarnika można bułeczki posmarować roztopionym masłem ( ja pominęłam ten etap - dlatego w tytule posta dodałam słowo "prawie")...
Ściskam ciepło...
Agnieszka
Komentarze
Prześlij komentarz